
Psychoterapia i seksuologia: Holistyczne podejście do zdrowia intymnego kobiet
Wiele kobiet boryka się z trudnościami w sferze intymnej, które mogą wynikać z różnych czynników: psychologicznych, emocjonalnych, społecznych oraz wpływać na komfort życia i relacje partnerskie.
Jaką rolę odgrywa psychoterapia w leczeniu zaburzeń seksualnych? Jak wygląda proces terapeutyczny kobiet w problemami intymnymi? Czy współpraca fizjoterapeuty uroginekologicznego i seksuologa/psychoterapeuty w leczeniu pochwicy, wulwodynii czy dyspareunii ma sens? Na te pytania odpowiedziała mi doświadczona seksuolożka, mgr Sylwia Szulc, z którą miałam przyjemność przeprowadzić rozmowę.
Podczas wywiadu omówiłyśmy także kluczowe aspekty diagnostyki, metod terapeutycznych oraz wyzwań, z jakimi terapeuci mierzą się w swojej pracy gabinetowej.
Marta Błocińska: Na początek chciałam zapytać, czym w ogóle jest psychoterapia?
Sylwia Szulc: Psychoterapia to forma leczenia, która polega na stosowaniu różnych technik i podejść psychologicznych w celu poprawy zdrowia psychicznego i emocjonalnego pacjenta. Celem psychoterapii jest pomoc osobom w radzeniu sobie z problemami emocjonalnymi, trudnościami w relacjach, stresem, depresją, lękami oraz innymi wyzwaniami psychologicznymi. Psychoterapia może przybierać postać spotkań indywidualnych z terapeutą, ale rownież spotkań w parze, razem z partnerem/partnerką czy też psychoterapii grupowej, gdzie spotykają się różne osoby, mający trudności w podobnych obszarach funkcjonowania.
Jest Pani także seksuologiem. W takim przypadku u pacjentek z przewlekłymi zespołami bólowymi i zaburzeniami seksualnymi wykorzystuje Pani bardziej metody psychoterapeutyczne czy raczej prowadzi Pani terapię seksuologiczną? Czy może przeplata Pani obie formy pracy?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jak wszystko w psychologii- „to zależy”. Trudności związane z zespołami bólowymi mogą mieć różną etiologię. Dużo zależy też od tego na czym zależy pacjentce. Zazwyczaj pierwsze 3-4 spotkania to tzw. konsultacje, podczas których zbieram dokłady wywiad psychologiczno-seksuologiczny, badam, w czym możemy upatrywać przyczyn problemów pacjentki oraz sprawdzam, jak sama zainteresowana rozumie trudności z którymi przychodzi. Następnie określane są cele terapeutyczne. To od nich w dużej mierze zależy, czy podjęta zostanie psychoterapia, czy terapia seksuologiczna. Zazwyczaj jednak problemy w dziedzinie seksu, mają swoje podłoże znacznie głębiej, a problemy w seksie to jedynie objaw.
Jak wygląda Pani proces diagnostyczny u pacjentek z tymi zaburzeniami? Wykorzystuje Pani jakieś kwestionariusze przesiewowe, czy może bazuje Pani wyłącznie na wywiadzie?
Głównie bazuje na wywiadzie psychologiczno-seksuologicznym. Jeśli jestem pierwszym kontaktem pacjentki, gdzie zgłasza się z problemem – zazwyczaj również odsyłam ją na konsultację do fizjoterapeuty uroginekologicznego bądź ginekologa. Tak się składa, że jako poradnia współpracujemy z lekarzami różnych specjalności,w związku z czym w takich wypadkach stawiam na pracę zespołową.

Jakie techniki lub podejścia terapeutyczne najczęściej stosuje Pani w leczeniu pochwicy, wulwodynii, dyspareunii?
Pracuje w nurcie psychoterapii psychodynamicznej, w której duży nacisk kładę na analizę tego co dzieje się w relacji terapeutycznej. Jest to swego rodzaju matryca na której w toku procesu terapeutycznego ujawniają się różne emocje pacjentów, ich postawy oraz przekonania. Poprzez konfrontowanie pacjentów z nimi, a następnie pokazywanie im w których momentach posługują tego typu mechniazmami, staram się interpretować i wskazywać na przyczyny takiego stanu rzeczy, a następnie pracować nad ich zmianą. W poradni pracują również psycholodzy i terapeuci innych modalności, takich jak psychoterapia systemowa, poznawczo-behawioralna czy integratywna.
Czy w przypadku zespołów bólowych obszarów intymnych o charakterze przewlekłym istnieje uniwersalny schemat terapii, czy każda pacjentka wymaga indywidualnego podejścia?
Zdecydowanie każdy proces jest inny, ponieważ nie ma dwóch takich osób na ziemi, a w psychoterapii liczy się relacja, w związku z czym każda jest inna. Możemy tutaj wskazywać na pewne podobieństwa i schematy działania, odnosząc się tylko do zgłaszanych problemów, jednak jak powiedziałam wcześniej, zazwyczaj trudności seksuologiczne są jedynie objawem, a podczas psychoterapii pracujemy nad ich przyczyną.
Jak długo zazwyczaj trwa proces terapeutyczny?
Wiele osób zadaje mi to pytanie, szczególnie na etapie konsultacji. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo, tzn. tyle ile będzie trzeba. Mam tutaj na myśli fakt, iż pacjenci, którzy trafiają do gabinetu wywodzą się z różnych środowisk, mają różny wgląd w siebie, różna jest także głębokość trudności z którymi się zgłaszają. Czasem dzieje się tak, że rodzina wspiera daną osobę, w innym wypadku wręcz przeciwnie. Psychoterapia jest to proces dynamiczny, na który wpływ ma wiele czynników. Podejmując decyzję o podjęciu psychoterapii, trzeba zdawać sobie sprawę z tego iż jest to proces raczej długofalowy, wymagający motywacji i cierpliwości.
Jakie wyzwania najczęściej napotyka Pani w pracy z „pacjentkami bólowymi”?
Myślę że jednym z dwóch największych wyzwań w pracy z „pacjentkami bólowy” są ich partnerzy oraz motywacja zewnętrzna, z którą zdarza im się przychodzić. Jak wcześniej wspomniałam, problemy seksuologiczne są zazwyczaj kwestią dużo głębszych trudności. Zdarza się, że trafiają do mnie kobiety, wysłane przez partnerów, by je „naprawić”. Trudnym jest wytłumaczenie takim osobom, że terapia nie działa w ten sposób i że nic tutaj magicznie się nie zmieni oraz że potrzebna jest stała praca i wprowadzenie różnych zmian w życiu. Jeśli o tym drugim mowa, to często te zmiany hamowane są przez partnerów pacjentek, którzy niechętnie angażują się w proces i uważają iż problem ich nie dotyczy, tylko ich partnerek oraz, że najlepiej by wszystko zostało jak jest, tylko „ona się zmieniła”, a tak to niestety nie działa. Taka postawa wiele pokazuje w kwestii możliwej etiologii problemu, z którą zgłasza się pacjentka.
Katastrofizacja, lęk przed bólem, niskie poczucie własnej skuteczności: to częste zjawiska, które towarzyszą pochwicy, wulwodynii czy dyspareunii. W ramach fizjoterapii uroginekologiczniej, na tyle na ile kompetencje mi pozwalają, poruszam również te aspekty. Czy Pani również bierze te czynniki pod uwagę w psychoterapii?
Oczywiście. Jak Pania sama wspomniała, to częste zjawiska towarzyszące tym dolegliwościom. Na terapii jest właśnie czas i przestrzeń na to, by je dokładnie zbadać, zastanowić się nad ich przyczyną oraz wypracować skuteczne metody radzenia sobie z nimi.
Często psychoedukacja gra tutaj główną role. Wiele dolegliwości bólowych ma swoją przyczynę w braku edukacji seksualnej lub błędnych przekonaniach na temat seksu i seksualności wyniesionych z domu.
Co z partnerem? Włączać, czy nie włączać na pracy?
Oczywiście że włączać – być może niekoniecznie w formie terapii pary, aczkolwiek i to czasem przynosi świetne rezultaty i część swoich pacjentek wysyłam na ten rodzaj terapii. Seks to coś, co dotyczy obojga osób w relacji. Nawet w sytuacji, w której go z różnych przyczyn nie ma. Dlatego w procesie leczenia, ważne jest zaangażowanie obu stron.
Z Pani doświadczenia i obserwacji gabinetowych: co jest przyczyną pochwicy, a co wulwodynii? Jest Pani w stanie wskazań jakiś jeden przykład?
Trudno tutaj o wskazanie jednego przykładu przyczyny Obie te dolegliwości są mocno złożone i wymagają całościowego spojrzenia. Przyczyn pochwicy i wulwodynii może być wiele – począwszy od braków w edukacji seksualnej, skończywszy na różnego rodzaju traumach i trudnych doświadczeniach. Myślę, że warto tutaj zaznaczyć, że bez względu na przyczynę tych dolegliwości – zarówno pochwica , jak i wulwodynia są uleczalne i warto je leczyć, jeśli zauważamy u siebie objawy którejś z nich.
W takim razie jak często spotyka się Pani z sytuacją, w której przyczyną problemu jest brak edukacji seksualnej, błędne przekonania kulturowe lub tabu?
Bardzo często. Wbrew pozorom problem nie dotyczy tylko starszych kobiet. Wiele młodych dziewcząt wynosi z domu kompletnie błędne przekonania dotyczące seksualności. Brak edukacji seksualnej jest tutaj niestety główną przyczyną. Takie braki przyczyniają się nie tylko do rozwoju trudności natury seksuologicznej. Tabuizowanie seksu, stygamatyzowanie i stereotypy dotyczące seksualności przyczyniają się często do rozwoju takich chorób jak depresja, czy różnego rodzaju zaburzenia lękowe.
Czy kobiety cierpiące na pochwicę, dyspareunię czy wulwodynię mogą liczyć na wyleczenie (wyciszenie, redukcje lub całkowite zniknięcie objawów)?
Trudno jest tutaj dać 100% gwarancję, ponieważ różne osoby inaczej reagują na leczenie. Często błędne przekonania są tak mocno zakorzenione, że dana osoba nie chce ich zmieniać. Podobnie się to ma w kwestii relacji. Brak wsparcia partnera i jego zachowanie również może przyczyniać się do tego, iż dolegliwości nie miną. Każdy przypadek wymaga oddzielnego rozpatrzenia, niemniej jednak zawsze warto przyjść na konsultację i rozważyć różne opcje. Czasem najbardziej skomplikowane sytuacje po odpowiednim omówieniu i spojrzeniu osoby trzeciej mogą stać się rozwiązywalne.
Jak Pani wspomniała wcześniej, wspólpracuje Pani ze specjalistami innych dziedzin: ginekologiem, urologiem, psychiatrą czy fizjoterapeutką uroginekologiczną? Dlaczego? Według Pani jest podstawne tworzyć interdyscyplinarny zespół?
Tak, jako poradnia współpracujemy z ginekologiem, urologiem, psychiatrą i fizjoterapeutką uroginekologiczną. Od momentu w którym wpadłam na pomysł otworzenia poradni przyświecała mi idea interdyscyplinarnego zespółu i holistycznego podejścia do leczenia trudności seksuologicznych, ale i nie tylko. Wiele trudności urologicznych ma podłoże psychosomatyczne – trafiają do nas pacjenci mający problemy z częstym oddawaniem moczu, czy ciągłymi infekcjami intymnymi z którymi leki sobie nie radzą. Miałam kiedyś pacjentkę, która często miała infekcje intymne. Pracowałyśmy 2 lata. Cotygodniowe spotkania, były wzloty i upadki, jak w każdym procesie. Jednak w wyniku terapii, infekcje ustąpiły, pacjentka otworzyła się na relacje intymne z poznanym w międzyczasie mężczyzną. Była to bardzo owocna współpraca, która mimo iż zakończyła się już kilka lat temu, jest w mojej pamięci do dziś. Bardzo pomocna była wtedy współpraca z ginekologiem, który mógł fizykalnie zbadać pacjentkę. Niestety był to odosobniony przypadek lekarza, który zwrócił uwagę na możliwość psychologicznego podłoża tych trudności i odesłał pacjentkę do mnie. Brakowało mi jednak osób do stałej współpracy, z którymi mogłabym na bieżąco konsultować pacjentów, jeśli zajdzie taka potrzeba. No i tutaj pojawiła się INTIMA, w której zrealizowałam swój pomysł.
Podsumowanie
Zaburzenia bólowe i seksualne u kobiet to złożony problem, który wymaga holistycznego podejścia. Fizjoterapia uroginekologiczna, terapia seksuologiczna oraz współpraca z lekarzami innych specjalizacji pozwala skutecznie leczyć takie dolegliwości jak pochwica, wulwodynia czy dyspareunia. Warto pamiętać, że zdrowie intymne jest ważnym elementem dobrostanu psychicznego i fizycznego, dlatego nie należy bagatelizować żadnych objawów.
Sylwia Szulc

Psycholog, seksuolog i psychoterapeuta. Założycielka Poradni Psychologiczno-Seksuologicznej INTIMA.
Ukończyła studia z zakresu psychologii stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Następnie studia podyplomowe
z seksuologii klinicznej na Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Warszawie oraz Studium Socjoterapii i Psychoterapii dzieci, młodzieży i dorosłych w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym, a także 4 letnią szkołę psychoterapii psychodynamicznej w tymże Centrum.
Doświadczenie w pracy z pacjentami seksuologicznymi zdobywała w Poradni Seksuologii i Patologii Współżycia w Krakowie, w Centrum Psychoterapii w Warszawie oraz w Poradni Seksuologicznej i Psychoterapii INTIMED w Warszawie. Ponadto swoje kompetencje pogłębiała na stażach w szpitalach psychiatrycznych, takich jak Szpital Uniwersytecki im Mikołaja Kopernika w Krakowie oraz Szpital Ogólnopsychiatryczny im Józefa Babińskiego w Krakowie.
Główny obszar zainteresowań to pacjenci seksuologiczni, mający problemy osiągnięciem orgazmu, awersją seksualną czy zanikiem libido.